wtorek, 20 marca 2012

Byłeś dla mnie ważny...

     Stoję nad urwiskiem żegnając się z życiem. Najpierw odeszła moja mama, później tata a teraz odejdę ja. Już na zawsze będę z nimi. Będziemy szczęśliwi... Przecież i tak nie mam dla kogo żyć. Dla ludzi którzy się ze mnie wyśmiewają ? Nie mam nikogo. Jedyną bliską mi osobą był Harry. Dzięki niemu miałam ochotę żyć. Właśnie MIAŁAM. Odwrócił się ode mnie jakiś tydzień temu. Nie odbierał telefonów, nie odzywał się do mnie w szkole. A może ja jestem już tylko duszą błąkającą się po tym świecie ? Może już dawno umarłam ? Może dlatego mnie nie zauważał ?  Tyle pytań siedzi w mojej głowie. Zostawiłam mu list. Może jednak mu na mnie zależy ? Treść listu była następująca...

" Cześć Harry, mój przyjacielu. Przepraszam... BYŁY przyjacielu. Nadal nie rozumiem czemu się ode mnie odwróciłeś ale wiedz, że już nigdy mnie nie zobaczysz Prawdopodobnie czytając ten list mnie już nie ma. Zostało po mnie jedynie bezwładne ciało opadające na dno oceanu... Pewnie myślisz, że to straszne, prawda ? Wcale nie. Nigdy więcej nikt mnie nie zrani. Nawet Ty. Byłeś dla mnie ważny. Cholernie ważny. A co Ty zrobiłeś ? Zostawiłeś mnie samą w najtrudniejszym momencie mojego życia. Z dnia na dzień straciłam wszystkie osoby które coś dla mnie znaczyły. Skoro już mnie nie zobaczysz to chce Ci coś przekazać. Kocham Cię. Zawsze Cię kochałam ale wiedziałam, że myślisz o mnie tylko jak o przyjaciółce. Chociaż tak mogłam czuć się dla Ciebie ważna. Mogłam poczuć Twoje perfumy gdy mnie przytulałeś... Teraz to wszystko zniknie...

                                                                                                                                                                 Kocham Cię, na zawsze Twoja Weronika xoxo "

      Przypominając sobie wszystkie słowa które przelałam na papier. Pisałam to z serca. Wyznałam Harryemu miłość... Usiadłam na krawędzi i myślałam o wszystkim co mnie spotkało w moim życiu. Mimo, że mam 15 lat tyle się już wydarzyło. Straciłam rodziców oraz osobę, którą kocham. Tak, kocham go. Jego uśmiech sprawiał, że miałam motylków brzuchu. Był dla mnie bardzo ważny. Nadal jest. Wstałam i już chciałam rzucić się w błękitną wodę gdy usłyszałam wołanie. Czyżby to on ? Nie, to nie może być ON.

- Weronika ! Proszę Cię nie rób tego ! - krzyczał. Odwróciłam się do niego i ujrzałam łzy w jego pięknych zielonych oczach.
- Czemu ?! Przecież miałeś mnie gdzieś. Nie było Cię gdy potrzebowałam tego abyś mnie wysłuchał... Znikłeś...
- Proszę Cię nie rób tego. Pomyśl czy Twoi rodzice by tego chcieli. Wszyscy Cię potrzebujemy, ja Cię potrzebuję... - mówiąc te trzy ostatnie słowa ściszył głos.
- Ty ? Z tego co pamiętam mało Cię ostatnio obchodziłam. Wolałeś towarzystwo tego plastika Moniki... - mówiąc to pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
- To nie tak jak myślisz. To prawda. Chciałem o Tobie zapomnieć, to wszystkie wydarzenia w Twoim życiu źle wpłynęły również na mnie.
- Więc po co tu przyszedłeś ? - rozpłakałam się jeszcze bardziej.
- Bo przez cały czas nie mogłem wyrzucić widoku Twojej twarzy z mojej głowy... Czytając Twój list zrozumiałem ile dla mnie znaczysz. Zawsze gdy śmiałaś się ze mnie cieszyłem się, że dzięki mnie się uśmiechasz. Straciłem dla Ciebie głowę... Ja Cię kocham. Proszę zostań ze mną. Już nigdy więcej nie chcę Cię stracić...

      Czy on właśnie powiedział, że mnie kocha ? Tak długo czekałam na te dwa słowa znaczące dla mnie tak wiele. Wbiegłam w jego ramiona a on trzymał mnie tak mocno jakby bał się, że upadnę. Otarł płynącą łzę z mojego policzka i pocałował mnie. Wreszcie. Tyle czekałam na ten moment. Może jednak komuś na mnie zależy ? Może w końcu będzie dobrze ? Spojrzałam w jego oczy i po raz pierwszy od dłuższego czasu uśmiech zagościł na mojej twarzy. Widząc to przytulił mnie do siebie jeszcze bardziej. Byliśmy tu razem i tylko dla siebie...

_____________________________________________________________
Na wstępie przepraszam, że nie dodaje rozdziałów ale skupiłam się bardziej na blogu prowadzonym razem z przyjaciółką. Jest on również o 1D. Na końcu notki dam wam linka. DZIĘKUJE ZA 10 KOMENTARZY ! Jesteście boscy. Mam nadzieję, że drugi blog wam się również spodoba i będziecie komentować. A więc nawiązując do tego wpisu. Napisałam to dzisiaj dla Weroniki ( z którą prowadzę tamtego bloga ). Prosiła mnie o coś smutnego bo ma doła. Niedługo dodam rozdział. Może jutro, może za tydzień ale czekajcie cierpliwie. Proszę o opinie na temat tej historyjki.

                                                          Blog mój i Weroniki.

1 komentarz:

  1. awww, jejku, tak się bałam , że ona faktycznie się rzuci! całe szczęście , że pojawił sie Hazza<3
    a ta scena jest po prostu przepiękna, jak ona wbiega w jego ramiona, a on mocno ją przytula i wyznaje miłość! :')

    super, dawaj następny!
    <3

    OdpowiedzUsuń