czwartek, 19 stycznia 2012

2. "...tylko czekać..."

     Obudziłam się w bardzo dobrym humorze. Miałam piękny sen. Śniło mi się, że odzyskałam wzrok. Byłam na plaży, szłam za rękę z jakimś chłopakiem. Nie widziałam jego twarzy ale poznałam go po głosie. To był ON. Było cudownie, prawie doszło do pocałunku ale niestety musiałam sie obudzić. Podniosłam się do pozycji siedzącej, próbowałam wychwycić barwę głosu Vivianne ale mi się to nie udało. Chwyciłam przygotowane dla mnie ubrania i ruszyłam do łazienki. Umyłam się, ubrałam, rozszesałam włosy i po chwili byłam gotowa. Wychodząc z łazienki usłyszłam dochodzące z kuchni smiechy. Oczywiście schodząc po schodach musiałam się potknąć, dzien jak co dzień. Stojąc pewnie na ziemi udałam się w stronę kuchni. Wchodząc tam do moich uszu dobiegły dźwięki rozmowy przeprowadzanej przez Vivi i moja mame.
- O czym gadacie ? - spytałam.
- 28 stycznia w naszym mieście odbędzie się koncert tego Twojego wczorajszego zespołu i... - zaczęła mama.
- ...ja i Ty na niego idziemy - dokończyła z radością w głosię Vivianne.
- Aaaa ! - zaczęłam się wydzierać - dziękuję !
- Nie ma za co skarbie - odpowiedziałam mama.
- W takim razie musimy dopisać w liście, że jednak usłysze ich na żywo.
             Vivianne szybko dopisała tą informację, zakleiła kopertę i pociągnęła mnie do wyjścia. Z mojego domu na poczte idzie sie jakieś 20 minut. Przez całą drogę rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Na poczcie poprosiłam o znaczek, zapłaciłam , Vivi przykleiła go na kopertę i wrzuciła list do skrzynki. Pozostało tylko czekać. Z tej całej radości z powodu listu i koncertu kompletnie zapomniałyśmy o śniadaniu. w pośpiechu wróciłyśmy do domu. Vivianne zrobiła kanapki i zaczęłyśmy jeść. Przez cały czas nie mogę uwierzyć, że usłyszę GO na żywo. To takie nierealne. Boje się jednej rzeczy. Tego, że gdy inne dziewczyny zobaczą, że jestem ślepa zaczna mnie obrażać. W moim życiu spotkałam się z wieloma wyzwiskami ale to nadal boli. Świadomość tego, że ludzie wyśmiewają Cię bo jesteś inny sprawia Ci wiele przykrości i w jednej chwili tracisz ochotę na dalsze życie.
- Halo ! Ellie słychasz mnie ? - spytałam mnie Vivi.
- Tak, tak. Co mówiłaś ?
- Mówiłam, że może po napisaniu tego listu w Twoim życiu stanie się coś niezwykłego, cos czego nigdy w życiu byś się nie spodziewała.
- Chciałabym.
              Gadałyśmy tak do wieczoram, o 21 Vivianne musiała iśc do domu. Po jej wyjściu ubrałam się w pidżame i poszłam spać. W mojej głowie cały czas tkwiły wypowiedziane przez nia słowa.


                                                                            XXXXX

           
            Wstałem wcześnie rano. Nie jestem z tego zadowlonony no ale co z tym zrobić. Praca to praca, trzeba robic co każą. Chwyciłem wieszak z ubraniami i poszedłem do łazienki. Przemyłem twarz zimną wodą i spojrzałem w lustro. Widok mojej zaspanej, zmęczonej twarzy o poranku może przyprawić strachu. ubrałem się, uczesałem i wróciłem do pokoju. Móuj brzuch zaczął sie odzwyać dawając mi znak, że trzeba coś zjeść. Schodząc po shodach to co zobaczyłem wcale mnie nie ździwiło. Nagi Harry goni Louisa bo ten wyprostował mu jego idealne loczki, Liam ucieka przed strzaszącym go łyżką Niallem.
- Zayn ! powiedz mu żeby przestał ! - powiedział z płaczem chowający się za moimi plecamy Payne.
- Horan, przestan go straszyć łyżkami ! Dobrze wiesz, że się ich boi a wy przestańcie biegać ! - krzyknąłem.
            Wszyscy na moja komende uspokoili się i poszli się ubrać. Po 15 minutach byliśmy gotowu do drogi. Jechaliśmy do biura przeczytac i odpisać na listy od fanów. Było ich mnostwo. Ręka mnie już boli po tym jak godzinami odpisywałem. Został ostatni list, ostrożnie go otwarłem, jego treść mnie wzruszyła.
- Słuchajcie ! To jest list od Ellie, ma 18 lat i jest niewidoma. Piszę że 28 będzie na naszym koncercie. może zrobimy dla niej coś miłego, coś czego nigdy nie zapomni ? - spytałem.
- Dobra ale co ? - spytał mnie pan marchewka.
- Na koncercie zaprosimy ja na scene a potem ją i osobe z ktorą przyszła zaprosimy do nas na kawę ?
- Dobry pomysł ! - krzyknęli chórem.
            "Oby nasz menager się zgodził" pomyślałem. W tym momencie nie przypuszczałem, że spotkanie tej dziewczyny będzie najlepszym co mnie spotkało...

________________________________________________________________
Jest dwójka ! Chciałabym podziękować Oliwii za zadedykowanie dla mnie rozdziału i zapraszam na jej blogi http://jedenkierunek.blogspot.com/  oraz   http://kochamonedirection.blogspot.com/  . DZIĘKUJE TEŻ WAM ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE. ZDZIWIŁO MNIE TO, ŻE WSZYSTKIE BYŁY POZYTYWNE ALE TO PEWNIE DLATEGO, ŻE TO BYŁ PIERWSZY ROZDZIAŁ . ZACZĘCAM DO CZYTANIA I POLECANIA MOJEGO BLOGA. ODWDZIĘCZE SIĘ WAM ;]]

Ps. Przepraszam za jakiekolwiek błędy.

9 komentarzy:

  1. Pierwsza! Rozdział bardzo fajny, tylko trochę głupio mi się to czyta, bo znam zakończenie xd Ale napisane jest świetnie i szybko się to czyta ;)Pozdro Vivi...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. super ! < 3 dzięki, że polecasz moje blogi < 33 Tak jak pisze Anonim u góry znam zakończenie, ale naprawdę fajnie się czyta < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział :D
    czekam na następny ;)
    no i zapraszam do siebie :
    http://livingdreamwith1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział, jestem bardzo ciekawa co będzie dalej więc czekam na dalsze rozwój akcji.

    OdpowiedzUsuń
  5. ladnie piszesz :> przykre jest, ze glowna bohaterka jest niewidoma... mam nadzieje, ze bedzie sie dobrze bawila na koncercie!;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Świeeetny *,* czekaj na kolejny :)
    @juliaaswag

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdział ; *
    Martini

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo ciekawie :D Nie mogę się doczekać, aż się spotkają! :D Dawaj szybko next'a, proszę ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham to opowiadanie ;**** Już chcę Next Chapter <3333 Ciekawe, jak Ellie będzie się bawiła na koncercie? Albo jak się spotkają... Awwwwww... Czekam z niecierpliowścią. xoxo

    OdpowiedzUsuń