- Cześć Ellie. Mam na imię Zayn - odezwał się tym anielskim głosem - Mam nadzieję, że nie pomylisz mnie z żadnym z chłopaków.
- Nie martw się, nie pomylę Cię - odpowiedziałam zawstydzona.
- Porozmawiamy po koncercie, a teraz odprowadzę Cię za kulisy - powiedział i chwycił moją dłoń.
Gdy już mnie odprowadził na pożegnanie pocałował mnie w policzek. Przez resztę koncertu siedziałam z Vivianne. Jak ona się tu znalazła ? W między czasie
poprosiłam jednego z ochroniarzy o przyprowadzenie jej. Opowiedziałam o tym jak chłopcy się ze mną witali a ona wyznała mi, że podoba jej się Harry. Poprosiłam by opisała jak wyglądają. Stwierdziłam, że muszą być bardzo przystojni a w szczególności Zayn i Niall. Koncert za chwilę się skończy. Zaraz z nim porozmawiam... "A co jeśli mnie nie polubi ?" cały czas moje myśli przepełniało to pytanie.
- O czym tak myślisz ? - spytał mnie ktoś. To był zapewne Niall. Wszędzie rozpoznam ten akcent.
- O wszystkim. Świetny koncert. Szkoda, że nie mogę Cię zobaczyć... - gdy to mówiłam uśmiech zszedł z mojej twarzy.
- Nie martw się mała. Nigdy nic nie wiadomo - powiedział i mnie przytulił.
- Ekhem... - odezwała się moja przyjaciołka.
- Zapomniałabym. Niall to jest Vivianne.
- Mów mi Vivi. Tak jest mniej oficjalnie.
- Niall. Miło mi cię poznać Vivi. Oo ! Idzie reszta - powiedział.
Już po chwili było słychać śmiechy chłopaków. Zazdroszczę im tego, że nie muszą się o nic martwić. Nie boją się, że gdy wyjdą z domu coś im się stanie. Po prostu cieszą się życiem.
- Hej. Obiecałem, że pogadamy - powiedział i usiadł koło mnie.
*ZAYN*
- Hej. Obiecałem, że pogadamy - powiedziałem i usiadłem koło niej.
Nie wiem czemu ale coś mnie do niej ciągnie. Czuję nieodpartą potrzebę bycia przy niej, słuchania jej.
- Skoro chcesz rozmawiać to opowiedz mi coś o sobie. Wiem jak wyglądasz więc to możesz pominąć - powiedziała.
- Skąd wiesz ? - spytałem.
- Moja przyjaciółka mi was wszystkich opisała - powiedziała lekko się rumieniąc.
- Jestem Zayn ale to już wiesz. Mam pakistańskie korzenie jestem muzułmaninem. Z powodu mojej wiary dostaję wiele gróźb ale jestem z niej dumny. Po za tym chłopcy mnie wspierają. Bez nich moje życie byłoby nudne. Nie lubię mówić o sobie więc teraz Twoja kolej.
- Moje imię znasz. Przed wypadkiem byłam popularna, miałam wielu znajomych lecz potem to wszystko się zmieniło. Jedynie Vivianne się ode mnie nie odwróciła. Mimo mojej niepełnosprawności nadal jestem bardzo żywiołowa jedynie stałam się bardziej nieśmiała - ciągnęła dalej.
Mógłbym jej tak słuchać do końca mojego życia. Miała taki miły, dziewczęcy głos. Rumieńce na policzkach dodawały jej jedynie uroku. Jest idealna. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie śmiech Horana. Chyba się dobrze bawią.
- Co powiesz na krotki spacer ? - spytałem nieśmiało.
- Z miła chęcią ale co z resztą ?
- Nawet nie zauważą, że nas nie ma.
Wstałem i chwyciłem jej rękę. Ma takie delikatne dłonie. Ubraliśmy kurtki i już po chwili byliśmy na zewnątrz. Mimo, że był koniec stycznia nie było zimno. Przez
chmury przebijały się promienie słoneczne.
- Idziemy do parku ? - spytałem.
- Prowadź. odpowiedziała.
Doszliśmy do parku i usiedliśmy na najbliższej ławce.
- Chcę dowiedzieć się o Tobie czegoś więcej - wypaliłem - Ulubiona piosenka ?
- Heaven was needing a hero.
- Czemu taka smutna ? - ździwiłem się.
- Pół roku po wypadku zmarła moja kuzynka. Była w 8 miesiącu ciąży. Niestety nie było szansy na ich uratowanie... - pojedyncza łza spłynęła po jej policzku ale szybko ją starła wierzchem dłoni - A Twoja ?
- Let me love you.
- Ciekawy wybor. Dlaczego właśnie ta ?
- Zawsze chciałem zaśpiewać ją osobie, którą na prawdę kocham - uśmiechnąłem się.
Długo rozmawialiśmy. Świetnie się dogadujemy. W pewnym momencie nie potrafiłem się dłużej powstrzymać. Ująłem jej twarz w dłonie i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach. Były takie gorące. Ku mojemu zdziwieniu odwzajemniła go.
- Przepraszam. Nie powinienem ale musiałem - powiedziałem.
- Nic się nie stało. Wracajmy już...
Od teraz moje życie kompletnie się zmieni...
______________________________________________________________________
Tadam ! Przepraszam, że tak długo nie pisałam ale miałam chwilowy zastój. Dziękuję za miłe komentarze. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Jedna dziewczyna napisała, że świetnie sobie radzę z pisaniem jako osoba niewidoma. Nawet nie wiecie jakie to trudne. Ile razy chciałabym coś opisać jako Ellie ale nie mogę bo stworzyłam ją jako osobę niewidzącą. To jest jeden z wielu powodów dlaczego nie dodaje rozdziałów tak szybko.
DZIĘKUJE MAGDZIE ( tak to Ty Easier ), VIVI ZA TO, ŻE POGANIAŁY MNIE Z NAPISANIEM TEGO ROZDZIAŁU. GDYBY NIE ONE DODAŁABYM GO DOPIERO ZA JAKIŚ TYDZIEŃ.
Kocham was wszystkich,
Ann.